Dzisiaj testowaliśmy najmniejsze dziecko Volkswagena – model High Up! 1.0 75KM. Samochód mały na zewnątrz, a Wielki w wewnątrz. Ale zacznijmy od początku…
Gabaryty…
Niespełna 3.6 metra długości oferuje bardzo dużą przestrzeń wewnątrz pojazdu dla dwojga dorosłych osób oraz sporego bagażu – tygodniowe zakupy z hipermarketu mieszczą się bez większych problemów. Po takiej wielkości autku miejskim nie spodziewajmy się, że zmieścimy do niego tyle co do Passata czy chociażby Golfa, ale jest całkiem nieźle. Podróże z pełnym kompletem pasażerów odradzamy, chyba że chcemy tylko podwieźć znajomych do kina. Wracając do komfortu jaki Up! oferuje dwóm osobom podróżującym z przodu, jest on zaskakująco wysoki. Auto jest dobrze wyciszone, widoczność jest bezproblemowa – poza zagłówkami przednich foteli, które ograniczają pole widzenia przez boczną tylną szybę, gdy fotel pasażera jest odsunięty do tyłu w skrajnej pozycji. Z miejsca kierowcy można odnieść wrażenie, że siedzimy w dużo większym aucie niż jest ono w rzeczywistości (znamy kierowcę, który twierdzi, że przy 200 cm wzrostu za kierownicą Up! ma więcej miejsca na nogi niż w większym Polo).
Wyposażenie…
Testowany egzemplarz High Up!’a jak na najwyższą wersję przystało wyposażony był naprawdę bogato: Pakiet Cool&Sound, Maps&More, Sound Plus, pakiet sportowy – co w efekcie daje sporą liczbę dodatków, które w większości są sensowne i nie można ich zaliczyć do grona niepotrzebnych gadżetów. W dzisiejszych czasach większość osób przy zakupie samochodu pyta o takie elementy wyposażenia jak podgrzewane fotele, nawigację satelitarną, komputer pokładowy, czujniki parkowania, klimatyzację, system audio czy nawet aluminiowe obręcze kół. Ten maluch posiadał wszystkie wcześniej wspomniane dodatki, a nawet więcej. Ich obsługi to jest intuicyjna i łatwa, a jeśli ktoś wcześniej nie miał okazji jeździć Volkswagenem to po godzinnej przejażdżce bez problemu się odnajdzie. Polecamy zakup pakietu z nawigacją gdyż jest ona nie tylko pomocna w szukaniu drogi ale również umożliwia obsługę telefonu poprzez bluetooth, zawiera komputer pokładowy oraz zestaw do podłączenia Ipoda, Iphona itp. Up! posiada w standardzie wszystkie niezbędne systemy bezpieczeństwa ABS, ESP, komplet poduszek powietrznych, możliwość zamówienia dużego, otwieranego, panoramicznego dachu, zawieszenia sportowego, pełną regulację foteli i … wiele więcej.
Napęd, zawieszenie, koła…
Up!, którym jeździliśmy wyposażony był w najmocniejszą obecnie jednostkę napędową. 75 koni mechanicznych w tej wielkości aucie miejskim według nas jest w zupełności wystarczające. Podróżując natomiast autostradą z prędkością 150 km/h (oczywiście za granicą) w małym Volkswagenie jest cicho ale mocy już zaczyna brakować. Musimy decydować z wyprzedzeniem co planujemy w niedalekiej przyszłości – wyprzedanie przy wykorzystaniu całej mocy wiąże się bowiem z ograniczeniami. W przypadku gdy przyjmiemy, że naszą prędkością będzie zakres 120 – 140 km/h możemy czuć się zupełnie zrelaksowani. Samochód dzięki zastosowaniu sportowego zawieszenia – obniżonego o 15 mm, oraz 16 calowym obręczom kół z niskim profilem opon – daje poczucie pewnego prowadzenia zarówno na prostej jak i na zakrętach (budzi skojarzenia z jazdą gokartem), do których również w dużej mierze przyczynia się bezpośredni układ kierowniczy. W przypadku jazdy miejskiej – zapewne większość dystansu będzie pokonywał w centrach miast – mimo zastosowania niższych sprężyn i większych felg, auto zapewnia całkiem poprawne wybieranie nierówności.
Opinia…
W naszej ocenie Up! jest wart uwagi. Daje on bowiem poczucie solidności oraz dojrzałości. W żadnym wypadku nie namawiamy do zakupu auta „super” jak testowane przez nas wyposażonego, które notabene kosztuje ponad pięćdziesiąt tysięcy złotych (można już kupić za podobną kwotę Golfa), ale polecamy jazdę testową i ocenę tego czy za około 35 tyś złotych (Up! 1.0 60KM z klimatyzacją) nie otrzymamy sensownej alternatywy dla włoskiej czy francuskiej konkurencji, która przy odsprzedaży kilkuletniego auta nie zaoferuje nam tego co Volkswagen.